Komentarze: 13
nie będę pisała metaforami, bo po przedostatniej notce zorientowałam się, że słabo wam idzie interpretacja;] uznając, za zjawisko pozytywne, to że bawi mnie ta /rujnująca sie/ sytuacja.
na wstępie:moja wina, też w tym jest, może nawet w znacznym stopniu [żeby pozostało bez nieporozumień]
*w klasie, niektóre osoby zdają się bawić w 'wyścig szczurów'..niektóre panie [zwłaszcza ta jedna /jedynkowo.eLOwa/, ktora to 'wychowuje' kaise] zdaje się padać na łeb. Może i do uczenia biologii nie jest potrzebna matematyka, ale w obliczaniu średniej ocen by sie jej przydała, bez obrazy;]
i w tym momencie serdecznie sciskam i całuję moją;natalus;* taka moja, naj, naj, naj, z którą to wybieram się na zakupy do poznania;D i impreze do relaxu;D
kontynuując:
ekipa górowska? no cholera jaka ekipa? moze i jest tam gdzieś, ale to już nie jest tamta ekipa. ewentualnie ze starego składu ostałam sie ja i mateusz, albo to właśnie my się wyłamaliśmy;D aaah, sweet love;D młaaa;********
moja ekipa obecnie mieści się w lesznie: nataluś, mikołaj, wojtek i cała resztaaa...aaaj;] i ciesze, się z tego w sumie;]
-z pozdrowieniami dla całej przeszłosci, o której to zapominam;*
*i z wielkim buziakiem dla mojego buraka, który to słucha coldplay, a dlaczego? bo.. ;D;D;D